KAŻDY JEST WYJĄTKOWY
Dla mieszkańców wioski, gdzieś na końcu świata, budzący się właśnie dzień, miał być dniem szczególnym. Dzisiaj bowiem przybywają nowi lokatorzy, którzy mieszkali wiele lat w dużym mieście, lecz postanowili odpocząć od zgiełku miasta.
Dzieci nie mogły się doczekać, gdyż wiedziały, że wprowadzi się nowy kolega Piotruś. W szkole dzieci przygotowały duży kolorowy napis: "Gorąco witamy!" Niektóre Mamy upiekły ciasteczka. Wioska słynęła bowiem z gościnności, nie było osoby, która by nie uczestniczyła w przygotowaniu powitania nowych lokatorów.
"Nareszcie są!" - krzyczały dzieci. Na podjazd domu, gdzie ma zamieszkać Piotruś podjechał samochód. Najpierw wysiadła Mama i Tata Piotrusia. Dzieci przepychały się jedno przez drugie, aby ujrzeć nowego kolegę. Po chwili wyłoniła się główka chłopca. Na twarzy malca pojawił się nieśmiały uśmiech. Babcia Eugenia, jako najstarsza osoba w wiosce, przywitała nową rodzinę i poczęstowała domowymi wypiekami.
Piotruś wyglądał na nieśmiałego i trochę oszołomionego. Ręce trzymał w kieszeni, a gdy dzieci podchodziły się przywitać wyciągając dłonie na przywitanie, Piotruś nagle uciekł na tył domu.
Alojzy widząc co się stało, powiedział, że porozmawia z chłopcem. Piotruś siedział schowany za krzaczkiem i cichutko szlochał. Alojzy usiadł obok i przez chwilę się nie odzywał. Czekał, aż Piotruś się uspokoi. Po chwili chłopiec sam rozpoczął rozmowę. "Nikogo tu nie znam i trochę się denerwuję, bo, bo..." Piotruś chciał dokończyć, ale zaczął się jąkać. "Masz problem? Tak?" zapytał Alojzy. Piotruś nieśmiało wyciągnął dłoń i ją pokazał. "Urodziłem się bez trzech palców i boję się, że dzieci będą ze mnie szydzić". Natychmiast schował rękę do kieszeni. Alojzy poklepał chłopca po plecach i pokazał mu swój skrywany sekret ściągając czapkę.
"Piotrusiu, co widzisz na mojej głowie?", "Włosy". Nagle Alojzy szybkim ruchem ręki ściągnął perukę, a raczej mały tupecik, który nosił od wielu lat, gdyż bardzo szybko zaczął tracić włosy. Alojzy bardzo wstydzi się tego, dlatego ukrywa swoją inność pod tupecikiem. Piotruś troszkę zaskoczony, ale chyba zaczął rozumieć, co listonosz chciał mu przekazać.
Razem wrócili przed dom, gdzie Piotruś witał się z każdym po kolei, podając odważnie dłoń. Dzieci nawet nie zauważyli jego inności.
Wieczorem Alojzy zorganizował spotkanie, na którym każde dziecko mówiło o tym, dlaczego jest wyjątkowe. Paulinka twierdziła, że jej piegi ją wyróżniają, Kamil że złamana jedynka wyróżnia go na tle klasy podczas gdy się śmieje, Sabinka pokazała aparat na zębach, Wojtuś pokazał bliznę na brzuchu po wycięciu wyrostka, a Marysia opowiedziała o swojej nietypowej budowie nerki. Na koniec Piotruś pokazał swoją dłoń i opowiedział innym, że po dzisiejszym dniu czuje się wyjątkowy. Tego dnia dzieci zyskały nowego przyjaciela i uświadomiły sobie, że każde z nich jest niepowtarzalne i wyjątkowe.