W wychowaniu codziennością są sytuacje, w których rodzice starają się zmierzyć z żądaniami czy kaprysami swoich dzieci. Bardzo trudno odróżnić zachciankę od rzeczywistych potrzeb. W zasadzie to od reakcji rodzica zależy, czy dziecko utwierdzi się w przekonaniu, że wszystko mu wolno, a może samo dostrzeże różnicę pomiędzy chwilową ochotą na coś a rzeczywistą potrzebą. Kilka zasad, które mogą pomóc i wesprzeć rodzica  w trudach wychowawczych dnia codziennego.


1.Otwarta, wspierająca komunikacja.

Pamiętajmy o tym, że dobra komunikacja rodzica z małym dzieckiem zwiększa prawdopodobieństwo, iż dorastająca pociecha będzie chciała z nim rozmawiać. Jeżeli nastolatek potrafi rozmawiać z własnymi rodzicami o swoich problemach ma większe szanse – tak on jak i jego rodzice – na pomyślne przetrwanie burzliwych lat dorastania. Dziecko, które nie ma oparcia w rodzicu, poszuka go gdzie indziej: u rówieśników, w grupie podwórkowej, u dziadków lub co gorsza samo będzie szukało rozwiązania w sposób, niekoniecznie dobry dla niego.

2. Czas tylko dla dziecka.

Przez codzienny pośpiech i napięcie, którego często doświadczamy, łatwo jest przejść do tzw. biernego kontaktu ze swoim dzieckiem. Dlatego jeśli chcemy poświęcić dziecku czas, to poświęcajmy go tylko jemu (może to być wspólna gra, spacer, rozmowa). Efekty będą zaskakujące, bo dziecko nie będzie bało się opowiadać rodzicowi swoich problemach, przeżyciach, troskach, będzie czuło się ważne i kochane.

3. Słuchać, a nie tylko słyszeć.

Drogi Rodzicu, słuchaj dziecka bardzo uważnie, tak aby czuło, że jest wysłuchiwane i rozumiane. Uważne słuchanie polega na rozumieniu uczuć dziecka. Zachęca i podtrzymuje otwartą komunikację.

4. Język akceptacji i empatii.

Dziecko, podobnie jak dorosły, w chwili przeżywania silnych uczuć potrzebuje zrozumienia. Zaakceptujmy te uczucia krótkimi „rozumiem”, „och”, „umm”. Istnieje ogromna różnica między przyzwoleniem na wyrażanie przeżyć emocjonalnych a przyzwoleniem na czyny pod ich wpływem.

5. Granice, czyli budowanie poczucia odpowiedzialności. 

Dziecko uczy się przestrzegania pewnych ram najpierw od rodziców, potem od innych dorosłych. Przestrzeganie zasad i norm pomaga człowiekowi w dokonywaniu świadomych wyborów, w taki sposób, aby nie ranił siebie i innych. Dzieci potrzebują jasno wyznaczonych granic, aby mogły nauczyć się wybierać między dobrem a złem.

6. Etykieta czy akceptacja.

Każde dziecko, a zwłaszcza małe, patrzy na siebie oczyma rodziców. W ten sposób kształtuje własną samoocenę. Jeżeli słyszy o sobie tylko negatywne komunikaty, to myśli, że takie właśnie jest ( niezdarne, powolne, niemądre). A może warto nauczyć się rozróżniać dwie sprawy: zachowanie dziecka i samo dziecko. Akceptacja dziecka nie oznacza przyzwolenia na negatywne zachowania. Brak akceptacji dziecka jako osoby i krytyka jego samego często jest odbierane przez dziecko jako utrata miłości ze strony rodzica. 

7. Co zamiast kar?

Odpowiedź jest prosta – to co daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Z pewnością jasne i przejrzyste reguły, czyli informacja jakie zachowania akceptujemy, a jakie nam się nie podobają. Aby zasady zadziałały jako narzędzie wychowawcze to warto zastanowić się nad:

- wspólnym wypracowaniem zasad (razem z dzieckiem),

- zasady muszą być przestrzegane przez obie strony,

- należy zadbać o spójność między tym, co jako rodzice mówimy i co robimy,

- dziecko musi znać konsekwencje (w przypadku nieprzestrzegania zasad), właściwe konsekwencje, czyli takie, które dają możliwość zastanowienia się nad sobą oraz dają szansę na zmianę i rozwój.

Pamiętajmy, że kary ranią, a konsekwencje wychowują.

8. Pozytywne wzmocnienia.

Uśmiech, słowo, gest, pochwała prawdziwa i zasłużona – za konkretne zachowanie. Ale uwaga - nie każda pochwała jest dobra, nie każda powoduje zamierzony przez nas skutek. Źle sformułowana pochwała może prowokować niewłaściwe zachowania (np. pychę, nierealny obraz samego siebie). Dobra pochwała to nasze słowa (opis tego, co widzimy i czujemy). Nieprawdą jest, że są dzieci, których nie ma za co chwalić. W każdym można dostrzec coś dobrego i każdy z nas może nauczyć się dostrzegać dobro w drugim człowieku.

Źródła:

A. Faber i E. Mazlish, „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały jak słuchać, żeby dzieci do nas

mówiły”, Poznań 1992;

2. J. Sakowska, „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców”, Warszawa 2008.